czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 34

UWAGA!!! DZISIEJSZY ROZDZIAŁ MOŻE BYĆ KRÓTSZY!!!! WIECIE Z JAKIEGO POWODU (ZEMSTY DLA K.) ;) 

Weszłam do pokoju Kelly i od razu zamknęłam drzwi na klucz. Rozejrzałam się dookoła. Nowe meble i wszędzie napisy Kelly. Widać, że na dobre się tu wprowadziła. Mimowolnie prychnęłam. Hmm... Co najpierw? Z tego co wiem, Kelly bardzo ułatwiła nam sprawę. Rydel mówiła, że ubiera się i maluje i tak dalej bez lustra, a potem patrzy w lustrze na efekt końcowy. Dobra jest, skubana. Weszłam do jej garderoby i wyjęłam nożyczki. Zaczęłam ciąć WSZYSTKIE jej ubrania, po kolei, łącznie ze skarpetkami, majtkami i stanikami. Wszystko, dosłownie wszystko. Po chwili przeszłam do jej półki na buty. Ona miała buty wybrane każdy dzień tygodnia! Masakra! Jutro jest... Piątek, koncert R5, więc od razu przeszłam do półki z tym napisem. Wyjęłam klatkę z trzeba szczurkami i wysypałam ich odchody do jej wszystkich butów na piątek. Do innych, na inne dni tygodnia wlałam pastę do zębów. Będzie zabawnie. Przeszłam do jej łazienki. Do jej szamponu do włosów wlałam zieloną farbę. To nie był problem, ponieważ szampon ogólnie był zielony, co mnie bardzo zdziwiło. Popatrzyłam na opakowanie. SZAMPON NA ŁUPIEŻ!! Hahahhah, Kelly ma łupież!!! Bardzo mnie to rozbawiło. Dodatkowo dolałam jej kilka kropel środku wypalającego. Kilka włosów z jej peruki wypadnie, ale nic się nie stanie. Chyba... Natomiast do jej żelu pod prysznic dodałam ten sam środek oraz kilka innych środków. Jej tonik miał ten zaszczyt i połączył się z alkoholem, wódką. Swoją drogą, bardzo dobrą. Przeszłam do jej pokoju. Neonowo-pomarańczową szminką napisałam na jej lustrze:
Fuera, babe -A
co znaczy: Wynoś się ślicznotko -A
Juliet zawsze mówiła, że oglądanie Pretty Little Liars nie wyjdzie mi na dobre. Była w błędzie. Nareszcie A jest czymś pożytecznym! Do jej tuszu do rzęs dodałam tą samą, zieloną farbę. Porobiłam kilka innych rzeczy, a na koniec, na jej łóżko pod kołdrę małą, śliczną szczureczkę. Na pewno się polubią, są do siebie bardzo podobne. Resztę szczurów podrzuciłam gdziekolwiek wraz z innymi robalami. Szybko wyszłam i niezauważona poszłam do własnego pokoju, gdzie Riker siedział przy biurku, bardzo nad czymś skupiony.
-Cześć kochanie.Co robisz?- zapytałam podchodząc do niego i siadając mu na kolanach, pocałowałam go w policzek.
-Piszę piosenkę- powiedział zmęczonym głosem.
-Mój misiaczek śliczny znowu działa- powiedziałam troskliwym głosem.
-To dlatego, że moja dziewczyna mnie zostawiła- mruknął.
-Przepraszam. Obiecuję, że dzisiaj ci to wynagrodzę. Tylko... Muszę się jeszcze pozbyć dowodów- powiedziałam cicho ostatnie zdanie, a Riker prychnął.
-Wiedziałem.
Westchnęłam. Napisałam szybko SMSa do Rydel, że misja jest skończona, a ona odpisała, że zaraz przyjdzie.
-Przepraszam.- powiedziałam wplatając mu we włosy moje ręce- Kocham Cię Riker, ale muszę pomóc naszemu związkowi oraz związkowi Rydellington. Rozumiesz?
-Rozumiem- odpowiedział niezdecydowanym głosem.
-Przetrwamy wszystko.Pamiętasz?- zapytałam uśmiechając się.
-Tak- odpowiedział tylko i pocałował mnie czule. W międzyczasie przyszła Rydel. Wskazałam jej wszystkie torby, a ona skapała o co chodzi i szybko wyszła. Przed wyjściem wyszeptała:
Musisz zobaczyć jej twarz i zachichotała.
-Kocham Cię- szepnął Riker i przenieśliśmy się na łóżko...

Jak pisałam rozdział krótki, ale cóż poradzę.
WESOŁCYH ŚWIĄT!!
Życzy ~~Zmierzchu :* <5 
Oraz Tajga- mój husky

3 komentarze:

Lauren Coolness pisze...

Fajne imię dla pieska :)
Rozdział cudo, zemsta jeszcze lepsza :3
Wesołych świąt! ;*

Unknown pisze...

Super czekam na next ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡Wesołego Jajka :-)

Unknown pisze...

Wspaniały czekam na nexta