wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 13



Zapraszam na rozdział numer 13 :)



                                        *****Perspektywa Sary*****
Spojrzałam na wyświetlacz i zamarłam. Dzwoniła Juliet. (Prolog i rozdział 1 ~~Zmierzchu). Po co ona dzwoniła. Chwilę się zastanawiałam, lecz postanowiłam odebrać. Ciekawe co ma mi do powiedzenia?

-Cześć Juliet. Po co dzwonisz? Przecież się ze mną nie przyjaźnisz- powiedzialam dośc oschłym tonem,.
-Sara, musimy pogadać.- powiedziała rozpaczonym tonem. Słychać było, że plakała. Serce mi zmięko. Nie mogę się na nia gnirwać, napewno miała jakiś konkretny powód, żeby tak postapić.
-Dobrze, co się stało?- zapytalam ciekjawa.
-To nie jest rozmowa na telefon. Jestem teraz w Los Angeles, w kawiarni "Kassi". Wiesz gdzie to jest?- zapytała.
-Jsne, będę za 15 minut- powiedziałam i się z nią pożegnałam. To była moja ulubiona kawiarnia i miałam do niej bardzo blisko. Szybko się przebrałam w rurki i T-shirt. Wzięłam telefon do kieszeni i zamknęłam drzwi. Klucze schowałam w doniczce. Wiem, że banalne miejsce, ale nikt się nie skapnie. Szybkim krokiem poszłam do kawiarni i juz po 5 minutach się tam znajdowałam. Zobaczyłam Juliet i przysiadlam się do niej.\

-Czxeść Sara. Strasznie za tobą tęskniłam.

Brak komentarzy: